6 MIESIECY W USA

Dzis miał się pojawić pierwszy post z moich wakacji jednak będzie post podsumowujący moje 6 miesięcy w USA. Nie mogę uwierzyć w to, że jestem tu już pół roku. Wiele się działo, przez ten czas przede wszystkim odkryłam siebie i wiem czego chce od życia. Przez ten czas niezwykle dojrzałam i stałam się bardziej odpowiedzialna i dorosła. Jeżeli myślicie ze przez 6 miesięcy było idealnie nie tak nie było. Nie mogę uwierzyć w to ze byłam z poprzednia rodzina aż 3 miesiące. Ten czas pamiętam jednak to będzie mała część tego roku. Jest to czas który nauczył mnie najwięcej o sobie i o tym jaka jestem. Wiem, że jeżeli cos nie jest zgodne z moimi poglądami to nie postąpię wbrew sobie. Ponieważ w poprzedniej host rodzinie nie uległam chłopcowi i nie pozwoliłam sobą pomiatać. I to było właśnie moja sila, bo mu nie uległam. Wiem co jest zgodne z moim sumieniem i tym czego zostałam nauczona przez rodziców.



Nie podróżowałam za wiele jednak na najbliższe pół roku mam wiele wycieczek zaplanowanych. W nowym jorku bywam regularnie i ciągle staram się zwiedzać cos nowego, mam listę rzeczy do zwiedzenia w tym mieście i regularnie odhaczam kolejna rzecz z listy. Jednak muzea i show na Broadway zostawiam sobie na zimę.



Jaki mam kontakt z dziećmi świetny na prawdę dzieciaki są, cudowne nie mogłabym, mieć lepszych. Ostatnio zapytałam się hostki czy robie wszystko porządku i czy dzieciom wszystko odpowiada a ona, że jest super i ze nie może się do niczego doczepić. Lato było szalone, ale i bardzo mile. Codziennie po campach byliśmy na basenie. Gdzie ja i dzieciaki spędzaliśmy niesamowity czas.

Językowo cały czas się rozwijam i codziennie uczę się czegoś nowego. Czasami zdarza mi się zapomnieć najprostszego słówka co mnie niesamowicie denerwuje, bo wiem ze je znam, ale mi umknęło.


Czy tęsknie za domem i rodzina, tak, ale nie jest to homesick raczej taka pustka. Jestem tutaj jednak mam takie uczucie ze czegoś mi brakuje. Jednak nie jest to typowa tęsknota za domem. Ciężko jest mi to wyjaśnić.

Od kiedy przyjechałam do Bronxville to nie mam znajomych znaczy się poznałam kilka, ale tylko z jedna widuje się co jakiś czas. Jednak na naprawdę staram się poznać nowe osoby. Wczoraj napisałam posta, czy ktoś by był chętny na Bronx Botanical Garden no i nikt nie odpisał. Chodzę też na spotkania z lcc, ale one mało co dają. Jednak ja ciągle się staram.

Osoby, które skończyły, 21 lat w USA mają, o wiele łatwiej. Będąc niepełnoletnim ciężko jest gdzieś wejść, bo zawsze pytają się o dowód lub o paszport. Jak byłam na wakacjach to każdy couchsurfer pytał się czy mamy fake ID bo bez tego jest ciężko gdziekolwiek wejść. Dlatego bardzo się ciesze ze już nie muszę się o to martwic, jednak za często jeszcze nie korzystałam z przywilejów osoby pełnoletniej w USA.





PS: Zdjęcia zostały zrobione dzień przed tym jak przeniosłam się do nowej rodziny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.