PIERWSZY MIESIĄC

0 | dodaj
Czas w Stanach płynie niesamowicie szybko, ponieważ miesiąc temu spakowałam swoje walizki i poleciałam za ocean. Jak jest w USA po miesiącu, po prostu niesamowicie.
 
Codziennie odkrywam coś nowego i poznaje nowe miejsca. Najważniejsze poznaje dzieci, nie jest łatwo ponieważ to dla nich ogromna zmiana, ale z dnia na dzień jest lepiej. Chłopiec jest wyzwaniem i to on musi się do mnie przyzwyczajić ale wiem że będzie dobrze. Host rodzina jest niesamowita, jeżeli mam jakieś pytanie zawsze mnie wysłuchają i odpowiedzą na moje pytanie. Po pierwszym tygodniu pracy zabrali mnie na narty. Idę również z nimi na wielkanocny obiad.

Znajomi na razie nam tylko aupair z różnych krajów ale głownie spędzam czas z polkami. Mam nadzieję że kiedyś poznam jakich amerykanów.

Język nie miałam bariery językowej ani problemu ze zrozumieniem jednie problem z wysłowieniem się. Cały czas mam ten problem, ale zawsze sobie jakoś poradzę. Jak powiem coś źle to dzieci poprawiają mnie i mówią jak mam to powiedzieć poprawnie. Osoby w banku czy rodzice innych dzieci mówią że mój angielski jest naprawę dobry i gdzie się go nauczyłam :). Plany na ten weekend do Nowy Jork i Wielkanoc.

NEW YORK

0 | dodaj
W sobotę pojechałam do Nowego Jorku z Oliwią. Miałam czas tylko do 17 bo potem musiałam pracować. Mimo wszystko spędziłyśmy niesamowity dzień w NY. Pociąg miałyśmy o 9.18, ale się spóźnił 20 minut. Jednak w niczym nam to nie przeszkodziło. W czasie naszej godzinnej podróży
Oliwia zapytała się mnie jak wyobrażam sobie Grand Central. Wychodząc z pociągu spotkało mnie rozczarowanie ponieważ peron jest ciemny i stary. Jednak główna część budynku jest przepiękna. Potem udałyśmy się w stronę Times Square. Po drodze weszłyśmy do biblioteki nowojorskiej, nie zrobiła ona na mnie jakiegoś dużego wrażenia. Potem szybka kawa ze Starbucksa i Times Square. To miejsce jest niesamowite, wszystko jest takie duże i kolorowe. Następnie poszłyśmy do Central Parku, akurat wyszło słońce dzięki czemu przyjemnie się nam spacerowało po parku. Wydaje się że mało zwiedziłyśmy, ale było naprawdę cudownie. Ostatecznie musiałyśmy biec na pociąg i zdążyłyśmy w ostatniej chwili.















LUTY W ZDJĘCIACH

0 | dodaj

Luty był jednym z najlepszych miesięcy mojego życia. Oczywiście nie obyło się bez niespodzianek i niezapowiedzianych wizyt u lekarzy. Wielkiego pakowania, pożegnań i dziewięciogodzinnego lotu samolotem. Była również 2-dniowa wycieczka do Łodzi na Imagine Dragons.



W pociągu do Łodzi / Przed koncertem / Imagine Dragons / Piotrowska w Łodzi

1-2 Impreza pożegnalna z walnetynkowym akcentem / W moim rodzinnym mieście / Ostatnie odwiedziny Katowic


Okręcie / Zaraz lądujemy / Czekamy na wejście na pokład samolotu / Ostatnie zdjęcie w lustrze w moim pokoju


Krótka wycieczka po deszczowym Nowym Jorku / Top of the Rock /  Times Square

PIERWSZE TYDZIEŃ Z HOST RODZINĄ

0 | dodaj
Jak już wcześniej pisałam zostałam odebrana jako ostatnia przez mojego hosta. Jak wyglądało nasze spotkanie, było niezręcznie, ale potem zaczęliśmy rozmawiać i jakoś się nam udało przetrawać drogę do Darien. Następnie zostałam oprowadzona po domu którego wcześniej nie widziałam. Dowiedziałam się że dom jest nowy i oni sami przeprowadzili się do niego rok wcześniej. Dom jest ogromny i przepięknie urządzony. Mamy nawet własną siłownię :). Potem miałam 30 minut dla siebie, a więc się rozpakowałam i przyjechała ich au pair z dziewczynką. Pierwsze wrażanie było niesamowite ja lekko zdenerwowana i ona też. Następnie wsiadamy w samochód i jedziemy po chłopca i na obiad na powitalno/pożegnalną kolację. Ich au pair następnego dnia wieczorem wyjeżdżała na travel month. I właśnie wtedy poznałam hostkę która była w pracy, niesamowicie miła. Byłam tak zmęczona całym tym dniem i emocjami, że zaraz po powrocie do domu poszłam spać.
W piątek rano miałam obudzić dzieci i pomóc w przygotowaniu lunchu do szkoły. Budziłam się chyba z 5 razy już nad ranem bo bałam się że zaśpię. Co oczywiście się nie wydarzyło. Potem lunch, śniadanie, droga do szkoły i małe zakupy. O 12 przyjechała au pair i pojechałyśmy po dzieci do szkoły i miały playdate z kolegą. Ich au pair bardzo mi pomogła odpowiadała na każde moje pytanie, bo sama wiedziała jak to jest w tej sytuacji. Potem pojechałam samochodem z hostką założyć mi konto w banku. Dzień tak szybko minął że sama nawet nie pamiętam wszystkich szczegółów.
W sobotę były naleśniki na śniadanie i miło spędzony czas z dziećmi. Następnie oni pojechali na zakupy z ja zostałam w domu. Po południu zawiozłyśmy starszego na tenisa a my na szybkie zakupy do molla w którym nie było żadnego drogerii. Gdzie w Polsce jest zawsze minimum 1, ale na szczęście była po drodze i tak kupiłam wszystko co potrzebowałam.
W niedzielę sama już pojechałam do Targetu po kolejne rzeczy i na przejażdżkę po okolicy. Mam niesamowite szczęście, bo w mojej miejscowości są polskie au pair i udało mi się z nimi spotkać właśnie w niedzielę. Potem powrót do domu bo jutro pierwszy dzień pracy.




Widok z mojego okna


 Nie polubiłam się z piankami, czekoladą i herbatnikami


 Pierwsze spotkanie z dziewczynami


Ostatnio tak spędzam wieczory
Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.